Drzwi, które odstraszają złodziei

Na naszej klatce schodowej ostatnio doszło do włamania. Złodziej bezczelnie, w biały dzień obrabował starszą sąsiadkę podczas jej nieobecności w domu. Musiał ją od kilku dni obserwować i wiedział, o której godzinie zawsze wychodzi z psem, ponieważ kradzieży dokonał w czasie, gdy była na spacerze ze swoim Fofikiem. Okazało się, że nie mogąc uporać się z zamkiem, kopnięciem po prostu wyważył drzwi z zawiasów. Być może miał wspólnika, bo czy sam dałby radę solidnym drzwiom? No, chyba że wcale nie były takie solidne.

Chociaż policjant z komisariatu policji Poznań–Grunwald zapewniał nas, że złodziej zostawił dużo odcisków palców i szybko zostanie ujęty, poważnie się zaniepokoiłam. Pomyślałam, że już czas wymienić drzwi wejściowe. Obecne zostały jeszcze po poprzednich właścicielach, nie wymieniałam ich odkąd kupiłam to mieszkanie. I, szczere mówiąc, nie wiem kiedy oni je kupili. Nowe drzwi musiałyby być grube i solidne, a przy tym powinny tłumić dźwięki z zewnątrz. Moje mieszkanie znajduje się na pierwszym piętrze, więc słyszę niemal wszystkie osoby wchodzące po schodach na wyższe poziomy.

Przy okazji wizyty u rodziców – mieszkają w dzielnicy Poznań–Górczyn, więc nie mam do nich daleko – dokładnie sprawdziłam, jakie teraz mają drzwi zewnętrzne. Dotąd nie zwracałam na to specjalnej uwagi. Rodzice obecnie mieszkają sami, nie licząc leniwego kota, więc tym bardziej powinni zadbać o swoje bezpieczeństwo. Na szczęście rodzice mieli zamontowane solidne, ciężkie drzwi zaopatrzone w wizjer, przez który mogli kontrolować tożsamość osób pukających do drzwi. Zaczęli się zastanawiać także nad wymianą drzwi wewnętrznych. Te obecne pamiętają jeszcze czasy moich przepychanek z bratem, który wyjechał z Poznania na studia. Ostatnio tata zabrał mamę do sklepu z akcesoriami do wykończenia wnętrz i tam obojgu spodobały się przeszklone drzwi idealnie pasujące do dużego pokoju. Wybierają się tam ponownie w najbliższy weekend, aby je kupić. Będę musiała pojechać z nimi. Może wybiorę tez coś dla siebie?

Author: Le Corbusier