Ochrona sklepu przed kradzieżą

Właściciele małych sklepów często obawiają się kradzieży dokonywanych przez klientów. Są realistami i wiedzą, że nie każdy szanuje 5. przykazanie. W walce ze sklepowymi złodziejami nie są jednak całkowicie bezbronni, o czym można się przekonać na przykładzie przedsiębiorców ze Słupska.

Większość z nich zamontowała w swoich sklepach kamery przemysłowe non stop rejestrujące, co się dzieje w sklepie. Klienci są świadomi, że lokal jest monitorowany. O tym fakcie informują ich nieduże tabliczki przymocowane obok drzwi wejściowych. Na większych kartkach mogą przeczytać informację, iż każda zauważona próba kradzieży będzie zgłaszana na policję, a nagranie z kamery będzie traktowane jak dowód popełnienia wykroczenia. Osoby, którym mimo wszystko uda się coś ukraść, muszą liczyć się ze społecznym napiętnowaniem. Ich wizerunki zostaną upublicznione na specjalnych tablicach znajdujących się przy sklepowych kasach. Będzie tam również podana data kradzieży oraz nazwy przywłaszczonych produktów.

Nawet gdy sklepy są już pozamykane, działają w nich alarmy reagujące na hałas i ruch. W razie włamania zostaje uruchomiona syrena o przenikliwym dźwięku, a informacja o tym fakcie natychmiast trafia na komisariat policji w Słupsku. Do czasu przyjazdu służb mundurowych i właściciela lokalu drzwi wejściowe pozostają zablokowane. W ten sposób złodziejowi zostaje odcięta droga ucieczki. W większości sklepów elektryk ze Słupska zadbał również o to, by w razie kradzieży następowało automatyczne włączenie oświetlenia tak, by złodziej był doskonale widoczny i mogli go zidentyfikować ewentualni świadkowie przestępstwa.

Od czasu wprowadzenia opisanych wyżej zabezpieczeń przed kradzieżą wzrosła liczba wykrywanych przestępstw polegających na bezprawnym przywłaszczeniu cudzego mienia. Nie tylko policja cieszy się z takich statystyk. Nagrania z kamer są uznawane przez sądy za dowody w sprawie, dlatego złodzieje są szybko i sprawnie karani.

Author: Le Corbusier